Magazynowanie energii z OZE jest swoistym hamulcem rozwoju energetyki odnawialnej. Jest to problem, z którym muszą się zmierzyć producenci z branży. Wiadomo przecież, że produkcja energii ze źródeł odnawialnych nie ma charakteru stałego i jest uzależniona od pogody.
Różnice w produkcji farm wiatrowych podczas dni wietrznych i bezwietrznych są kolosalne. Tak samo jest z farmami fotowoltaicznymi, które produkują tylko około 10% mocy przy zachmurzonym niebie. To właśnie ten problem stoi u podstaw oporu ze strony producentów energii konwencjonalnej, którzy mogą dostosować produkcję do aktualnego zapotrzebowania.
Firma Bosch ostatnio poinformowała o zamknięciu linii produkcyjnych na inwertery oraz magazyny energii. Moim zdaniem jest to spowodowane tym, że obecne technologie są nieefektywne. Baterie akumulatorów generują straty, a same akumulatory zużywają się, co prowadzi do spadku opłacalności OZE.
Firma Bosch informuje jednak, że chce się skupić na rozwoju tych technologii. Oznacza to, że możemy się spodziewać nowych rozwiązań, które pozwolą efektywniej magazynować energię i znieść bariery rozwoju OZE na świecie.